EA
GAMES CHALLEGE EVERYTHING
To
ta, charakterystyczna czołówka kojarzy mi się z moją ulubioną
serią „ścigałek samochodowych“. Nie była (i nie jest), to
seria gier, która pretendowała by do miana realistycznych
symulatorów jazdy samochodem, a raczej serią gier zręcznościowych, zaszytych w jazdę "cyfrowym" samochodem. Ale był to model gry, który
najbardziej mi odpowiadał i odpowiada chyba do dziś.
Nie
pamiętam dziś dokładnie, która gra z serii Need For Speed
pojawiła się u mnie jako pierwsza, ale wydaje mi się że był to
NFS HOT PURSUIT II wydany w 2002 r. czyli w zasadzie była to 6
część całej serii, lub mógł być to tytuł z roku 2000 (zresztą
mój ulubiony) czyli NFS PORSCHE CHALLENGE.
To
były tytuły, które na długo potrafiły przykuć mnie do ekranu
komputera, potrafiłem spędzić z nimi całkiem sporą część
dnia, a czasem nawet i nocy :)
Mój
ulubiony tryb w NFS PORSCHE CHALLENGE to Evolution, gdzie zaczynamy w
roku 1950 i poznajemy całą historię samochodów Porsche. Pamiętam
też, że gra była pisana pod system Windows 98 i był jakiś problem
z uruchomieniem jej pod Windows XP. Choć posiadałem oryginalną
grę, to trzeba było użyć jakiegoś nieoficjalnego patcha, żeby w
ogóle można było w nią zagrać. Jeśli chodzi o NFS HOT PURSUIT
II, to również wciągnęła mnie na tyle mocno w rozgrywkę, że
wszędzie lśniło złote trofeum :) Była to gra na tyle mało
wymagająca sprzętowo, że mogłem uruchomić ją na prawie
każdym komputerze, który akurat miałem w zasięgu. To również gra, (oprócz ZUMY) która pojechała ze mną na „emigrację“ do
Wielkiej Brytanii w roku 2007 i pozwalała zabijać czas w pracy i
wieczorami gdy, akurat nie było nić lepszego do roboty.
Kolejne
dwa tytuły z tej serii, które nie pozwalały mi całymi godzinami
oderwać się od monitora to NFS UNDERGROUND I NFS MOST WANTED.
Pojawił się oczywiście w międzyczasie jeszcze NFS UNDERGROUND 2 i
choć oczywiście spędziłem przy nim kilka poważniejszych chwil,
to chyba brak postępów, w pewnym momencie gry, zniechęcił mnie
trochę do niej. Kilka razy wracałem do tego tytułu, ale nigdy nie
udało mi się go ukończyć.
Natomiast wspomniane NFS INDERGROUND I i MOST WANTED były tymi tytułami, z którymi spędziłem tyle czasu aby zobaczyć finał gry :) Pamiętam też zarwane noce przy Pierwszym Undergroundzie. Chciałem przejechać jeszcze tylko jedną trasę, żeby być pierwszy i zobaczyć jaka będzie następna, a kończyło się to tym, że przeszedłem kilka kolejnych, dokupując następne tuningowe elementy do samochodu i dopiero do snu nakłaniał mnie dźwięk budzika rodziców, którzy wstawali do pracy :) Coś co jeszcze przyciągało mnie do tej gry, to rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, do dziś w pamięci mam takie przeboje z gry jak Storyof the Year - And the hero will drown, czy Static X - The Only i choć nie były zupełnie z „mojej bajki“ idealnie wkomponowywały się w to, co działo się na ekranie. Miałem wrażenie, że akurat te dwa „numery“ wpływają pozytywnie na moją jazdę samochodem w grze. Pewnie to tylko złudzenie, ale..... :)
Natomiast wspomniane NFS INDERGROUND I i MOST WANTED były tymi tytułami, z którymi spędziłem tyle czasu aby zobaczyć finał gry :) Pamiętam też zarwane noce przy Pierwszym Undergroundzie. Chciałem przejechać jeszcze tylko jedną trasę, żeby być pierwszy i zobaczyć jaka będzie następna, a kończyło się to tym, że przeszedłem kilka kolejnych, dokupując następne tuningowe elementy do samochodu i dopiero do snu nakłaniał mnie dźwięk budzika rodziców, którzy wstawali do pracy :) Coś co jeszcze przyciągało mnie do tej gry, to rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, do dziś w pamięci mam takie przeboje z gry jak Storyof the Year - And the hero will drown, czy Static X - The Only i choć nie były zupełnie z „mojej bajki“ idealnie wkomponowywały się w to, co działo się na ekranie. Miałem wrażenie, że akurat te dwa „numery“ wpływają pozytywnie na moją jazdę samochodem w grze. Pewnie to tylko złudzenie, ale..... :)
Podobnie
było z MOST WANTED, tyle tylko że, tu chciałem zdobyć kolejne
kamienie milowe w karierze i stanąć do walki z kolejnym rywalem z
listy :) Ścieżka dźwiękowa w tej grze, nie utkwiła tak bardzo mi
w pamięci, jak możliwość włączenia trybu „spowolnienia akcji“
a la "bullet-time", który umożliwiał wykonanie karkołomnych
manewrów, podczas pościgów policyjnych, niejednokrotnie
umożliwiając ucieczkę z sytuacji prawie bez wyjścia.
Tak
jak wspomniałem, ta gra również powodowała że kładłem się spać
bladym świtem, a po południowym przebudzeniu, znów wracałem do
rozgrywki.
Kolejne dwa tytuły z serii, czyli NFS CABON (z roku 2006) i PRO STREET (rok wydania 2007) choć oczywiście przeze mnie, jako fana serii, nie zostały pominięte, ale nie wciągnęły mnie tak bardzo, żeby spędzać z nimi całe noce. CARBON miał oczywiście wspomniany „bulet-time“ i tryb pomocy drużynowej, ale nie był tak grywalny jak MOST WANTED. Nigdy nie przepadałem również, w tej jaki i poprzednich częściach z serii, za trybem rozgrywki typu DRIFT. A w CARBONIE finalne rozgrywki kończyły się w ten właśnie sposób i to miało pewnie też znaczenie, dlaczego tytuł mnie nie wciągnął. PRO STREET był zupełnie czymś innym, czego nie znałem do tej pory w NFS. Spędziłem oczywiście nie małą liczbę godzin z tymi tytułami, jednak nie są to tak dobre tytuły, według mnie, jak NFS MOST WANTED czy UNDERGROUND I.
Kolejne
lata spowodowały zmiany w moich platformach sprzętowych, ale wciąż
był to PC, mocniejszy, wydajniejszy, ale wciąż PC-et. To czas
kiedy już przeniosłem się do Warszawy. Wtedy to również, nastąpiła u mnie tzw. pierwsza fala RETRO. Zakupiłem w tym czasie
kilka starych komputerów typu PC, na których wskrzesiłem kilka
DOS-owych gierek, ale również zacząłem uzupełniać, a w
zasadzie to tworzyć, swoją kolekcję gier z serii NEED FOR SPEED.
Kupiłem na znanym portalu aukcyjnym pierwsze tytuły serii NFS i
uruchomiłem je na wspomnianych DOS-owych Pecetach. Jednak nie
porwały mnie one na tyle, żeby zgłębiać je dokładnie. To było
bardziej coś na zasadzie ciekawości, co mnie kiedyś ominęło.
Kupiłem
wtedy pudełkowe wydania pierwszego Need for Speed (z 1994 roku), pełny tytuł w/g Wikipedii to Road & Track Present: The Need for
Speed, Need For Speed II (z 1997) i Need for Speed: Road Challenge
(High Stakes). Oczywiście mam je do dziś, jako kolekcjonerskie
zdobycze. Idąc za ciosem, uzupełniłem również bibliotekę, o
pozostałe brakujące tytuły serii, choć w zasadzie tylko te, które
zostały wydane na platformę PC. Na fali retro, to był również
czas, kiedy znów powróciłem do tytułu NFS PORSCHE CHALLENGE i
znów kilka nieprzespanych nocy związałem z trybem EVOLUTION,
wspominając przy okazji czasy świetności tej gry.
Fala retro
nie zakończyła ostatecznie na zakupie wspomnianych starych PC-tów (z procesorem PENTIUM 100) z najstarszym komputerem w tym zestawie, jakim był PC 486 (który
mam do dziś w kolekcji), ale posunęła się jeszcze dalej w
przeszłość i sięgnęła aż do ATARI 65 XE.
Udało
mi się wtedy również spełnić marzenie z przeszłości i w atrakcyjnej cenie (chyba 150 zł) kupiłem, nieosiągalne
kiedyś, ATARI ST, a był to nawet 1040 STE z 4MB RAM-u, czyli w
zasadzie topowy model tego komputera. Kupiłem go wraz z 12" monochromatycznym monitorem SM 124 i pokaźnym pudełkiem dyskietek.
Wszystko oczywiście sprawne i działające. Jednak żonglowanie
dyskietkami było czymś, co trochę mnie zniechęcało do retro
grania. Z dostępnych na rynku wtedy rozwiązań zakupiłem dla
małego ATARI moduł SIO2SD, a dla dużego STEfana system SATANDisk i
cała biblioteka retro gier i programów, dla obydwu komputerów,
trafiła na poręczniejsze w użyciu karty SD, których nigdy nie
miałem potrzeby wyjmować z urządzenia (oczywiście poza pierwszym
załadowaniem całej biblioteki gier). Komputery mam oczywiście do
dziś, choć sporadycznie z nich korzystam. Gry retro, choć kiedyś
przyciągały grywalnośćią na całe godziny, dziś troszkę się
zdewaluowały. Ale oczywiście komputery zostaną ze mną.
Wracając
jednak do NEED FOR SPEED. W kolejnych latach pojawiły się
oczywiście kolejne tytuły w serii, a mianowicie NFS UNDERCOVER i NFS
SHIFT.
UNDERCOVER
według mnie, znów miał w sobie coś, z tych wcześniejszych wersji
które potrafiły wciągnąć fabułą, oczywiście nie było tam
zbyt dużych zmian, ale grywalność była zdecydowanie na wyższym
poziomie niż w STREET czy w CARBON. Oczywiście to wszystko według
moich subiektywnych odczuć i każdy może mieć zupełnie inne
zdanie na ten temat.
NFS SHIFT to zupełnie inne podejście do tego tytułu, tu bardziej gra
obiera kierunek symulatora, ale tak dobrze wyważonego, że nie czuć
było, że czegoś brakuje w stosunku do poprzedników.
Znów
odżyły czasy, gdy zarywało się noce, aby tylko zdobyć kolejne
osiągnięcie, żeby wygrać w kolejnych wyścigach. Seria znów
miała to coś, co cementowało jeszcze bardziej moją postawę „fanboy-a” tej marki.
Z
tego co pamiętam, to również były ostatnie dwa tytuły, w które
zagrałem na Pe-Ce-cie. Choć byłem i jestem fanem marki NFS, to nie
kupowałem wtedy gier "na premierę". Dopiero kiedy „opadł już
kurz“ i opinie o grze się ustabilizowały, wtedy kupowałem ten
tytuł. Oczywiście jakie by nie były złe opinie, na temat wydanej właśnie gry, ja i tak zawsze chciałem być w jej posiadaniu,
no i oczywiście samodzielnie sprawdzić trafność tych opinii.
Rok
2010, a dokładnie nawet wrzesień 2010 roku, przyniósł ze sobą
totalną zmianę platformy do gier, a także zmienił spojrzenie na
ich temat. Pamiętam dokładnie tą datę dlatego, że to była data
mojego ślubu, a platformę do gier kupiłem za pieniądze zebrane z
tzw. „ślubnych prezentów” :)
Kupiłem
wtedy XBOX 360 w wersji slim, która zadebiutowała w lipcu tegoż właśnie roku. Oczywiście sam XBOX 360 miał premierę 5 lat wcześniej,
czyli w roku 2005. Nie do końca wiem co sprawiło, że zdecydowałem
się na zakup konsoli, może to, że od tego właśnie 2010 roku,
byłem już użytkownikiem "czarnego" MacBooka i wszystko co wiązało się z PC
było według mnie złe. A że chęć grania w swoje ulubione Need
For Speed-y, była duża, skończyło się to właśnie zakupem
konsoli. Doświadczenie z Macbooka, że włączam i musi działać,
zapewne miało też wpływ na to, że do grania została wybrana
właśnie konsola. Doświadczenia z PeCetami tkwiły gdzieś w
podświadomości, że nigdy nie można być do końca pewnym, czy gra
akurat zadziała i czy platforma sprzętowa spełni wszystkie
wymagania oprogramowania. Czy za chwilę, nie trzeba będzie zmieniać
karty graficznej, czy dokupić więcej pamięci. Konsola była
środowiskiem zamkniętym, z którym jak wspomniałem miałem do
czynienia w pewnym rodzaju i na MacBook-u i za chwilę również na
iPhonie i ta filozofia zaczęła mi odpowiadać. Dlatego też, stałem
się posiadaczem konsoli do gier. Tak jak wspomniałem przesiadka na
system, do którego oprogramowanie jest idealnie dopasowane, wszystko
działa, tak jak zostało to wymyślone przez twórców
oprogramowania, a to że mamy niższe rozdzielczości, czy jakieś
inne parametry gry w stosunku do PeCeta, zupełnie mi nie
przeszkadzało. A wręcz zachęcało do bezproblemowej, niczym
niezmąconej rozrywki. Nowe podejście do grania, przy pomocy
kontrolera, a nie myszki czy klawiatury, było dla mnie czymś nowym,
ale pozytywnym. W końcu czułem że konsola i kontroler, to jest to,
co zostało stworzone dla gracza. Czułem że tak powinno być w
zasadzie od zawsze :)
Był
co prawda etap w graniu na PC. gdzie używałem specjalnego
kontrolera w postaci kierownicy i pedałów (LOGITECH WingMan Formula GP), oczywiście było to
coś naturalnego przy graniu w gry typu NFS, to z czasem kierownica
została porzucona, a w końcu sprzedana.
Z
czasem na półce pojawiły się wszystkie możliwe, wcześniejsze
wydania NFS na XBOX-a 360, a za chwilę pojawiły się kolejne tytuły
premierowe, czyli NFS HOT PURSUIT (2010) oraz SHIFT 2 UNLEASHED(2011).
O ile NFS HOT PURSUIT kupiłem jeszcze w wersji pudełkowej, to ten ostatni tytuł posiadam już tylko w wersji cyfrowej. To nowe podejście do sprzedaży gier również mi odpowiadało. Choć oczywiście do dziś korzystam z pudełkowych wersji, to nie mam oporów przed kupnem wersji cyfrowych i jeśli nie jest to jakiś tytuł „retro“, kupiony w atrakcyjnej cenie na allegro, czy giełdzie komputerowej, to zdecydowanie częściej skłaniam się do kupowania w wirtualnym sklepie cyfrowe wydanie gry :)
O ile NFS HOT PURSUIT kupiłem jeszcze w wersji pudełkowej, to ten ostatni tytuł posiadam już tylko w wersji cyfrowej. To nowe podejście do sprzedaży gier również mi odpowiadało. Choć oczywiście do dziś korzystam z pudełkowych wersji, to nie mam oporów przed kupnem wersji cyfrowych i jeśli nie jest to jakiś tytuł „retro“, kupiony w atrakcyjnej cenie na allegro, czy giełdzie komputerowej, to zdecydowanie częściej skłaniam się do kupowania w wirtualnym sklepie cyfrowe wydanie gry :)
Gra
NFS HOT PURSUIT to remake tytułu z przed lat, niczym szczególnym w
zasadzie się nie wyróżniała, ale grało mi się w nią całkiem
dobrze, podobnie z Drugim SHIFT-em, również nawiązywał do swojego
przednika, który co prawda odbiegał troszkę tematem od
charakterystycznej linii NFS, to jednak nie tak daleko, aby nie grać
w ten tytuł bez przyjemności. Gra realistycznie odwzorowywała
wyścigi, a każdy z dostępnych samochodów miał charakterystyczne
dla siebie właściwości jezdne.
XBOX
360 to również inne tytuły, nie tylko same NFS posiadałem w
kolekcji. Był oczywiście jeszcze TEST DRIVE UNLIMITED I i II, czy FORZA MOTORSPORT czy HORIZON, ale
pojawiły się wtedy również zupełnie inne gry, które również z
czasem nabrały miana „tych ulubionych“.
Mowa tu o FPS czyli
First Person Shuter i na przykład seria Gears of War, które co prawda
dopiero po zmianie platformy na nowocześniejszą, ukończyłem
wszystkie części serii, ale grywalność w tego typu gry, oprócz
ukochanych „jeździałek“ była coraz większa.
Zapomniałem
jeszcze wspomnieć o jeszcze jednym tytule z serii NFS, który z
racji braku fascynacji grami typu sieciowego, czy multi, a tym
bardziej pay-to-play (a taka forma początkowo istniała) prawie
wyleciał mi z pamięci. To jeszcze w ostatniej mojej fazie grania na
PC pojawił się tytuł NFS World (2010), czyli granie z innymi
„sieciowymi przeciwnikami“ w miastach stworzonych w stylu CARBONA
i MOST WANTED. Nie pamiętam ile razy zagrałem w tę grę, ale
pewnie można by było policzyć na palcach i to raczej jednej ręki.
Z informacji znalezionych w internecie wynika że frekwencja innych
graczy była tylko trochę wyższa od mojej, gdyż po 5 latach
serwery zostały zamknięte i gra definitywnie przestała
funkcjonować w lipcu 2015 r
Kolejne
tytuły w serii to NFS THE RUN wydany w 2011, oraz kolejny remake
serii czyli NFS MOST WANTED z 2012 roku i wydany rok później NFSRIVALS. O ile pierwszy z tych trzech tytułów przyciągnął mnie na
tyle, żeby ukończyć grę w całości, o tyle kolejne dwa tytuły
nie sprawiły już tego. Oczywiście nie ominąłem ich i spędziłem
z nimi parę chwil przed ekranem telewizora z padem XBOX-a w ręku.
Jednak nic szczególnego w nich nie znalazłem. NFS MOST WANTED, choć
był remakiem bardzo dobrej gry, to nie miał już tego polotu, który
był zawarty w poprzedniku. Choć grafika i efekty wizualne, ze
względów technologicznych wyprzedzały swój pierwowzór, to sam
klimat gry, ni jak nie miał się, do to tego nowego MOST WANTED.
Podobnie było z NFS RIVALS która troszkę nawiązywała do serii
gier HOT PURSUIT, gdzie również uczestniczyliśmy w konfrontacji
kierowca-policjant. Jednak tak jak w nowym MOST WANTED wizualna
otoczka i efekty, nie rekompensowały braków klimatu i samej
grywalności.
Na
następny tytuł z serii Elektronicy kazali sobie poczekać kolejne
dwa lata. Spowodowane było to tym, że gra została przygotowana na
nową platformę sprzętową od Microsoftu czyli XBOX ONE.
Oczywiście
ja również wiedziałem że nowy tytuł z serii nieuchronnie
spowoduje wymianę mojego parku maszynowego, ale tak jak wspomniałem
wcześniej, nie jestem osobą wyczekującą z niecierpliwością na
premierę tytułu. W końcu jednak sytuacja zmusiła mnie do zmiany
swojego XBOX-a 360 na nowy XBOX ONE. Moja żona w prezencie, nie
pamiętam już dokładnie, czy to na imieniny, czy urodziny, znając
moją fascynację tą serią gier, obdarowała mnie nowym NEED FOR SPEED-em, a tym samym zostałem zmuszony do zakupu nowej konsoli, aby
móc sobie w niego zagrać.
Po
recenzjach na temat gry i po jej włączeniu, już wiedziałem że
nie oderwę się od niej tak łatwo i znów kilka nocy z rzędu
zostało przeniesione w nowy świat NEED FOR SPEED. Oprócz tego że
nowa grafika zachwycała każdym detalem, sama rozgrywka również
miała to coś, co było w starych tytułach, a czego zdecydowanie
brakowało ostatnim RIVALS czy MOST WANTED. Grywalność znów
wróciła na właściwe tory.
I
tu w zasadzie powinna skończyć się historia serii NEED FOR SPEED,
gdyż do dziś nie ukazał kolejny tytuł w serii, zapowiedziany jest
NFS EDGE, ale dla mnie historia NFS ma ciąg dalszy, choć związany
z przeszłością.
C.D.N.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz