poniedziałek, 11 lipca 2016

Mac Mini

Mac mini.  


Jak pisałem poprzednio stałem się właścicielem nowego macbooka, jednak dane z poprzedniego komputera zostały ze mną, na dysku. Starego macbooka  sprzedałem wymieniając w nim dysk na zupełnie nowy i postawiłem na nim nowiutki system dla nowego właściciela.Tak jak napisałem, dysk z poprzedniego pozostał ze mną. Były na nim również dane, które stwierdziłem, że nie są mi potrzebne w nowym macbooku, ale jednak dobrze było by je gdzieś mieć. To również kwestia tego, że miałem dość pokaźną bibliotekę muzyki w itunes (chyba nawet większą niż ma dysk mojego obecnego macbooka) a nie muszę jej mieć w nowym (mamy w końcu apple music) natomiast mam jeszcze ipoda cllasic 120GB z zsynchronizowaną całą muzyką z tego itunesa i w nowym mógłbym mieć problem po zsynchronizowaniu tego ipoda. Postanowiłem zostawić bibliotekę itunes gdzieś indziej i tu pojawił się pomysł żeby może kupić sobie coś na czym będę mógł sobie uruchomić poprzedni system z zatrzymanego dysku i mieć poprzedni komputer ale w innej obudowie. Zawsze istnieje opcja uruchomienia poprzedniego systemu z zewnętrznego dysku na macbooku, ale nie za bardzo odpowiadała mi ta wizja, wolałem coś na stałe.
Macbooka drugiego nie potrzebowałem, więc pomyślałem że może sobie kupię jakiegoś iMac-a lub Maca Mini. Monitormyszkę i klawiaturę do maca miałem (od starego iMaca G3) więc mac mini wydawał się dobrym pomysłem i zajmował mniej miejsca niż iMac, Zaczęły się poszukiwania tradycyjnie na allegro i olx. Po kilku dniach znalazłem "chyba" takiego jakiego chciałem (słowo chyba ma w tym przypadku dość duże znaczenie). Mac mini został w kocńu zakupiony. Kupiłem Maca Mini A1176 – Intel C2D, 4GB RAM i 320 HDD. Wydawał się całkiem dobrą opcją, poza jednym maleńkim, acz jakże znaczącym w moim przypadku "ale". Ostatni system jaki można zainstalować na tym macu to Lion czyli Mac OS X 10.7.5. A dysk który wyciągnąłem z mojego poprzedniego macbooka miał zainstalowany Mac OS X 10.8.6, więc próba przełożenia samego dysku (lub przekopiowania danych z jednego dysku na drugi) nic by nie dała. Wyjścia znowu były dwa, łatwiejszy to sprzedać świeżo zakupionego maca mini i kup nowszego z 2009 roku, który ma wsparcie już do najnowszego obecnie systemu Mac OS 10.11 El Capitan, albo zdowngrade-ować system Mac OS 10.8 do OS 10.7 i przenieść dane przy pomocy "migracji danych".  Nowszy mac mini troszkę przekraczał mój założony na ten cel budżet, więc została druga opcja , a przy okazji sprawdzimy działanie "migracji danych" w mac-ach. Znalazłem też jakieś filmy i artykuły w necie, o tym jak postawić nawet Mac OS 10.10 na starszych sprzętach, ale mój mac mini miałby chyba problem z kartą graficzną GMA 950. Więc stwierdziłem że przeniosę jednak dane do nowo postawionego systemu Mac OS X 10.7.5 na moim nowym macu mini. Mac mini nie miał niestety zainstalowanego Mac OS X 10.7, więc to mi przypadło w udziale 

Instalacja Liona. 
Niby wszystko proste, ale okazało się że jednak można mieć z tym problem.  Mac mini miał na dysku zainstalowany  Mac OS 10.5 (w pudełku miałem jeszcze 10.4 i 10.6) znalazłem w sieci plik z systemem Lion i musiałem już tylko przygotować płytę instalacyjną. Włożyłem ją do maca i uruchomiłem go z płyty. Męczył się "jak niemowa przy telefonie", ale uruchomił przywracanie systemu. Żeby wszystko było, jak to mawiają "na czysto", stwierdziłem że sformatuję dysk i na nim zupełnie "na świeżo" postawię system. Czyli wymazałem OS X 10.5 z dysku i zacząłem instalować 10.7 z płyty. Wszystko szło ładnie, do momentu kiedy instalator chciał sprawdzić czy na tym komputerze możliwe jest zainstalowanie tego systemu i chciał się połączyć z siecią. Ikona w prawym górnym rogu była jednak nieaktywna. Po włączeniu Wifi niestety, nie znalazł też żadnych sieci w otoczeniu. Choć we wcześniej uruchomionym systemie normalnie się połączył z wykrytą moją siecią domową. Teraz żadnej sieci nie znala i nie można było się z niczym połączyć. Z lenistwa, nie chciało mi się odłączać wszystkiego i przenosić do drugiego pokoju, gdzie mam ruter i podłączyć go kablem LAN, więc szukałem innego rozwiązania. Na szczęście miałem jeszcze macbooka. Na nim uruchomiłem płytę instalacyjną z Lionem, on bez problemu połączył się z wifi, sprawdził możliwość zainstalowania systemu i proces instalacji ruszył. Liona z płyty zainstalowałem na pendrivie, aby potem go przełożyć do maca mini i z niego uruchomić system. Trwało to chyba z półtorej godziny, ale system został pomyślnie zainstalowany na pedrive i po przełożeniu do maca mini uruchomił się już bez problem. Kwestia przekopiowania "dysku" z pendrive na dysk HDD w macu to żaden problem. Tu trzeba przyznać że system maca z operacjami na dyskach radzi sobie bez problemu usuwanie czy zakładanie partycji, przenoszenie obrazów czy całych dysków to żaden problem w Mac OS X. Pełen podziw. Musiałem co prawda uruchomić odzyskiwanie systemu i z tego poziomu w narzędziach dyskowych przekopiowałem dysk na dysk.  końcu się udało, na Macu mini został postawiony świeżutki Mac OS X 10.7.5 (tzn. 10.7.3 i doinstalowane uaktualnienie 10.7.5). Zostało zainstalowane już prawie wszystko co potrzebuję, a teraz czas na migracje danych z maca na maca. Pojawił się tylko nowy problem żeby przenieść wszystko z dysku na dysk potrzebuję 500GB nowej przestrzeni, a mam tylko 320 GB. Z lenistwa oczywiście, znowu nie chce mi się wyciągać dysku z maca i włożyć tam jakiegoś większego. Jednak jak już robię takie porządki z danymi na dyskach, to stwierdziłem że usunę to co nie jest potrzebne ze starych danych i przeniosę tylko to co potrzeba. Dla pewności, oczywiście mam już kopię danych maca mini w Time Machine. Na razie jestem jeszcze w trakcie porządków więc o migracji napiszę później, czy wszystko udało się tak jak zaplanowałem. Może prościej byłoby jednak zwiększyć budżet na nowszego maca mini i przełożyć po prostu dysk z Mac OS X 10.8.6, ale ominęło by mnie jak widać tyle zabawy. Nowy mac mini miał zastąpić nieużywane Apple TV 3 generacji, więc kwota na maca została ustalona na podobnym poziomie.  A o Apple TV napiszę kiedyś jeszcze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz